Skocz do zawartości
  • Aby w pełni korzystać z forum musisz się zarejestrować i zsynchronizować konto z grą, więcej informacji znajdziesz tutaj.
    Jeżeli posiadasz problemy z synchronizacją napisz wątek w dziale Pomoc z synchronizacją konta.

4Life News - Sekret Mount Chiliad


Jurson
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

a8pNluWi9OJ7qvkw2Wcr_DK2S2lonZf4O0yur1AT

Witam serdecznie! Z tej strony Redaktor @Juras.gg z Redakcji 4Life News. W poniższym artykule omówię mroczny sekret góry Chiliad, a dokładniej pewnej mieszczącej się nieopodal chatki, która z początku może wydawać się niepozorna, jednak w rzeczywistości skrywa sporą tajemnicę.

Zapraszam do lektury!

zELwXNJ.png
mc_gora.jpg
6zWSrlj.png

Góra Chiliad, będąca najwyższym naturalnym obiektem w całym San Andreas, na co dzień zachwyca swoim majestatem i pięknem, co ostatnimi czasy przyciąga wielu turystów chcących „zasmakować” zimowej wędrówki. Szczyt znajduje się w zachodniej części hrabstwa Whetstone i jest otoczony dość skąpym lasem. W sąsiedztwie góry znajduję się również główna instytucja wydobywcza w stanie San Andreas, jaką jest kopalnia. U podnóża usytuowane jest małe miasteczko Angel Pine, którego większość populacji stanowią zatrudnieni w sektorze przemysłowym. Ponadto niektórzy mieszkańcy wykorzystują turystyczne walory okolicy i wypożyczają niektóre działki wczasowiczom. Latem na górze odbywają się również wyścigi MTB oraz motorów typu cross, które przyciągają znaczną część mieszkańców San Fierro.

6zWSrlj.png
chatka.jpg
6zWSrlj.png

Kontrowersje budzi jednak pewna chatka znajdująca się w niższej partii góry. Przed laty mieszkał w niej leśniczy, który pewnego dnia miał wyjechać i już nigdy z powrotem się nie pojawić. Rozmawiając z wynajmującymi działkę, dowiedziałem się, że ostatnimi czasy turyści skarżą się na dziwne odgłosy z tego właśnie miejsca. Słysząc ową informację, od razu postanowiłem zbadać lokalizacje. Wraz z ekipą rozstawiliśmy sprzęt Newsvan'a pośród drzew i oczekiwaliśmy niemal całą noc na niepokojące dźwięki. Niestety rankiem okazało się, że nasze rejestratory oraz kamery nie uchwyciły żadnych niepokojących zjawisk. Zrezygnowani wróciliśmy do bazy i na pewien czas porzuciliśmy sprawę z powodu braku jakichkolwiek interesujących dowodów.

8rnzAFn.png
zabezpieczenie.jpg
6zWSrlj.png

Nagle po około 3 dniach dostaliśmy telefon z informacją o rzekomym zaginięciu turysty w rejonie góry. Po dojechaniu na miejsce ujrzeliśmy śledczych policji badający ślady stóp. Mieli oni ogromne szczęście, ponieważ rodzina szybko zgłosiła zdarzenie, dlatego ślady wciąż wydawały się świeże i nie zasypał ich śnieg. Odciski wskazywały na to, że ofiara szła bardzo wolno, a miejscami nawet była ciągnięta po śniegu. Specjalna grupa po wyważeniu drzwi przeszukała dom, ale nie znaleźli nic ciekawego. Oprócz starych przedmiotów policja nie znalazła nic, co mogłoby się przyczynić do dalszego rozwoju śledztwa. Dalsze poszukiwania zakończyły się fiaskiem, a cała operacja została umorzona na czas nieokreślony.

6zWSrlj.png
pizzerai.jpg
6zWSrlj.png

To, co zdarzyło się później, jest nie do pojęcia. Streszczę wam teraz historie policjanta, dzięki któremu ta horrendalnie trudna sprawa została rozwiązana. Minęły 2 tygodnie od umorzenia sprawy, był zwykły dzień, pewien funkcjonariusz będący „po cywilnemu” skorzystał z usług pizzerii w Blueberry, która jest dosyć często odwiedzana przez mieszkańców Angel Pine pracujących  w miejscowej fabryce. Wszystko było w najlepszym porządku, aż w pewnej chwili przy sąsiednim stole usiedli dwaj mężczyźni. Od reszty klientów odróżniała ich ponad przeciętna muskulatura oraz wysoki wzrost (jeden z nich miał niecałe 2 metry).  Zaczęli rozmawiać, a policjant, który siłą rzeczy musiał słuchać rozmowy, nagle usłyszał coś przerażającego. Jeden z mężczyzn zaczął chwalić się koledze swoimi zbrodniami, opowiadał ze szczegółami, co robi, ze swoimi ofiarami oraz gdzie takowe znajduje. Kiedy funkcjonariusz usłyszał słowa „Mount Chiliad”, wiedział, że siedzi niemal oko w oko z brutalnym poszukiwanym. Sierżant wiedział, że nie miał prawa bezpodstawnie zatrzymać mężczyzny, więc zdecydował się na ostateczny krok. Zaczął bełkotać i markował pijaństwo, a następnie  podszedł do chwalącego się mężczyzny i wdał się z nim w bójkę. Wywiązała się ostra szarpanina, a sam policjant został tak dotkliwie skatowany, że nie był w stanie wstać. Niemal cały lokal był zniszczony i umazany krwią, lecz policjant miał w tym jeden cel. W czasie bójki zadrapał mężczyznę, a więc pod paznokciami miał jego materiał genetyczny, który mógł w końcu popchnąć śledztwo do przodu. W szpitalu stróż prawa nakazał zabezpieczyć fragmenty skóry pod paznokciem, a po wyzdrowieniu natychmiast przekazał je do laboratorium. Wierzcie lub nie ale mężczyzna był czysty, oprócz drobnych mandatów za przekroczenie prędkości w jego kartotece nie widniało nic poważnego. Mundurowy został wyśmiany, a następnie skierowany na urlop przymusowy. Nie zostało mu nic innego jak „dopięcie” sprawy na własną rękę. Znał przecież adres mężczyzny, więc bez większego zastanowienia zabrał swojego Washingtona oraz pistolet i wyruszył pod wskazany adres do Fort Carson. Policjant pukał do drzwi przez 5 minut. Nie doczekał się odpowiedzi i postanowił przestrzelić kłódkę pistoletem. To, co zobaczył w środku, niemal przyprawiło go o zawał. W piwnicy było 10 skrajnie wycieńczonych  osób, które błagały o pomoc. Mężczyzna od razu zadzwonił po policję, która zabezpieczyła teren i potwierdziła wśród przetrzymywanych obecność zaginionego turysty, który miał już nigdy nie wrócić do siebie z powodu olbrzymiego urazu na psychice. Możemy tylko domyślać się jakie piekło przeżyli, skoro żaden z nich nie chciał nawet składać zeznań. Dzięki DNA pozyskanym przez funkcjonariusza przestępca został znaleziony. Tak jak się spodziewano, był to leśniczy zamieszkujący niegdyś opuszczoną chatę. Sąd skazał delikwenta na karę dożywocia, którą obecnie odsiaduje w więzieniu stanowym w Los Santos. Skazany przyznaje, że zrobiłby to jeszcze raz i  nie będzie ubiegał się o wcześniejsze zwolnienie, ponieważ jak przyznaje, w więzieniu czuje się dobrze. Policjant został nagrodzony awansem oraz wpisany na listę zasłużonych, natomiast władze Angel Pine zapowiedziały, że przygotowują się do zburzenia nawiedzonej chatki.

6zWSrlj.png

Tak jak mogliście przeczytać, niemal w każdym miejscu może czyhać na nas niebezpieczeństwo, jeśli więc wybieracie się w tak odludne miejsca sami, warto zabrać ze sobą takie przedmioty jak nóż, który oprócz funkcji obronnej ma walory surwiwalowe. Pocieszające jest to, że takie sytuacje jak przedstawiona w artykule są bardzo rzadkie, dlatego świadomość społeczeństwa może na zawsze wyeliminować takie zagrożenia.

6zWSrlj.png

Dziękuje serdecznie za przeczytanie, opiniami na temat artykułu możecie się dzielić poniżej w komentarzach!

Dla Redakcji Prasowej 4Life News:  
 Redaktor @Juras.gg
Autoryzował: @Dudziak

R7wNDOu.png

Edytowane przez pawelik001
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony zgadzasz się na naszą politykę prywatności: Polityka prywatności, i akceptujesz regulamin witryny Regulamin