4Life News - Wielki skok na kasę, czyli relacja z akcji RP

[✮ AdekUchiha]

Witam z tej strony Starszy Redaktor AdekUchiha dla Redakcji 4Life News.
Dzisiejszego dnia opiszę przypadek makabrycznego przestępstwa pieniężnego, który dokonał się w miasteczku Palomino Creek.



O całym zdarzeniu poinformowało najbliższe sąsiedztwo banku, ponieważ placówka jest położona bezpośrednio przy jednorodzinnych domach, o wykrycie hałasu wcale nie było tak trudno. Z początku dyspozytor odbierający zgłoszenie nie brał na poważnie zgłoszenia, ale że telefonów było po chwili więcej, postanowił wysłać patrol. Jakież było zdziwienie rabusiów, gdy na miejsce przybył radiowóz, a oni wówczas starali się na ulicę wynosić worki pełne pieniędzy. Pech chciał, że jedna kobieta zainteresowana rabanem wyszła pod bank, więc złoczyńcy porwali ją jako zakładniczkę. Interwencja policji została zamieniona w pełnoprawną akcję angażującą służby medyczne wojskowe, jak i funkcjonariuszy. To by było na tyle ze słów wstępu zarysowującego wydarzenie sprzed mojego przyjazdu. Jako redaktor dostałem pozwolenie na prowadzenie relacji z przebiegu całej akcji i choć było to dość niebezpieczne, to jednak stanąłem na wysokości zadania, by wam to opisać w ramach redakcji.





A: AdekUchiha
P: Policjant

A: Witam. Może mi Pan opowiedzieć, co tu właściwie się dzieje?
P: Witam również, a więc doszło do próby rabunku tutejszego banku, sprawcy są uzbrojeni i mają zakładniczkę, musimy do akcji zaangażować specjalistyczny oddział SWAT.

A: Czy wiadomo coś na temat przestępców? Ich pochodzenie lub inne wskazówki zostały ujawnione?
P: Póki co wiadomo nam tylko, że mają jakieś żądania odnośnie ewakuacji z miejsca przestępstwa. Na miejsce już jedzie do nas wykwalifikowany negocjator z sąsiedniego hrabstwa.

A: Rozumiem. Czy wprowadzono jakieś środki bezpieczeństwa, aby nikomu nie przydarzyła się krzywda?
P: Owszem, ewakuowaliśmy dwie ulice oraz je zabezpieczyliśmy, na miejscu również mamy cały oddział medyczny. Nie ma szans na to, by komukolwiek na zewnątrz mogła przydarzyć się krzywda.

A:  Często zdarzają się akcje na tak wysoko zakrojoną skalę?
P: Byliśmy przeszkoleni, pod kątem różnych warunków. Z pewnością nasi ludzie sprostają zadaniu i uda nam się szczęśliwie doprowadzić tę akcję do końca, ale przed nami dopiero początek, nikt nie wie, jak może się potoczyć całość.

A: W takim razie ja odsuwam się na bok i nie zajmuje więcej czasu. Życzę powodzenia.
P: Prosiłbym o relacjonowanie zdarzenia zza barierek, bezpieczeństwo jest najważniejsze.





Tak jak mi polecił funkcjonariusz, tak też zrobiłem. W międzyczasie na miejsce przybył negocjator, od tej chwili zaczęła się walka o każdą minutę. Negocjacje nie polegają tylko na ustaleniu warunków, ale także na zdobyciu odpowiedniej ilości czasu na przygotowanie do uderzenia, gdy sprawy nie potoczą się odpowiednio. Przed północą poznano reguły gry, z jakimi chcieli grać rabusie. Żądali pojazdu do ucieczki oraz dodatkowej puli pieniędzy za zakładniczkę. Czyżby w środku sejfów nie była zadowalająca suma, a może chciwość sprawiła, że chcieli oni upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Do tych informacji jednak nie pozwolono mi dotrzeć. Od początku napadu, w końcu dokonano jakiegoś postępu. Wystawiono zakładniczkę na widoku przed wejściem, miał być to pokaz dobrych chęci i tego, że w ogóle posiadają całą i zdrową kobietę. Niestety w tym momencie sprawy nabrały zupełnie niespodziewany obieg. Kobieta zasłabła i nikt nie wiedział, co właściwie się wydarzyło. Poproszono o wpuszczenie do środka jednego z medyków, było to bardzo niebezpieczne, bowiem nikt nie dawał gwarancji na to, że i jemu nie przytrafi się krzywda.





Ze wstępnych ustaleń wynikało, że prawdopodobnie było to zwykłe zasłabnięcie wynikające z sytuacji wysoko stresowej. Po pomocy udzielonej przez lekarza jednak przestępcy nie mieli zamiaru wywiązać się z umowy. Postanowili ponowić negocjacje, aby przy okazji wymienić drugiego zakładnika, który wpadł w ich ręce za jeszcze większą kwotę. To był już koniec. Oddział uderzeniowy postanowił podjąć stanowcze kroki, rozstawiono snajperów na dachach i wymierzono bronie w kierunku okien budynku. Miało to na celu pokazanie, że rozmowy mogą być nadal prowadzone, lecz nie do tego stopnia. Metoda zadziałała skutecznie, po kilku chwilach złodziej z bronią przystawioną przy głowie medyka wycofał się do wewnątrz budynku. Nastała cisza. Korzystając z lekkiego zastoju w wydarzeniach, przeprowadziłem rozmowę z lekarzem, który wyraźnie był zmartwiony stanem swojego współpracownika wewnątrz banku.

A: AdekUchiha
L: Lekarz

A: Spodziewał się Pan takiej sytuacji przed przyjazdem na miejsce tutaj dzisiejszego wieczoru?
L:  Nie miałem pojęcia, że tak to wszystko będzie wyglądało, muszę przyznać, że pierwszy raz biorę udział w takiej niecodziennej sytuacji, martwię się o mojego kolegę z oddziału medycznego.

A: Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jak Pan sądzi, zakończy się to w sposób bezkrwawy.
L: Nie mogę na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ nie sposób przewidzieć działań sprawców, ale na pewno, jeśli zajdzie potrzeba udzielenia pierwszej pomocy to taka pomoc zostanie przez nas błyskawicznie udzielona.

A: Tak więc rozumiem, że o waszą dyspozycję nie musimy się martwić. Wiadomo coś na temat stanu poszkodowanej wewnątrz?
L: Zanim urwał się kontakt z naszym medykiem, powiedział nam on, że było to zwykłe zasłabnięcie. Sole trzeźwiące w zupełności wystarczyły, by załatwić sprawę, ale nie ma wątpliwości, że powinno się zabrać ją na obserwacje i rozmowę z psychologiem po tych wstrząsających przeżyciach.

A: Dziękuję za odpowiedzi na moje pytania. Liczę, że ciąg dalszy akcji ograniczy się tylko do waszej obecności w pogotowiu, i nie będziecie zmuszeni do działania.





W czasie trwania mojej rozmowy na polu wydarzeń doszło do drobnych zmian. Jeden z napastników ponownie wychylił się, z tym razem oboma zakładnikami. Stanowczo postawił swoje warunki, dając tylko dwie minuty na decyzję. Policja stała w tej sytuacji pod murem, nie mając innego wyboru, postanowili wkroczyć do środka. Jeden oddział zakradł się od prawej, a drugi wymierzając karabiny w drzwi, stał za radiowozami. W ciągu minuty wszystko było jasne negocjator, dopuszczając informacje dla złodziei o przygotowanym transporcie i ustalonej kwocie wyciągnął  jednego z nich na zewnątrz. Przeczuwając zasadzkę ,wypchał on przed siebie lekarza i wycelował broń w kierunku SWAT, na szczęście błyskawiczna reakcja snajperów nie dopuściła do tragedii. W jednej chwili rozległ się ogromny huk. Perfekcyjny strzał w moment powalił przestępcę na ziemię. Niestety rana, którą odniósł była na tyle poważna, że zginął na miejscu. Po wszystkim zabezpieczono miejsce i dostarczono odpowiednią opiekę dla poszkodowanej kobiety, która od początku była zniewolona w środku. Wszystko zakończyło się szczęśliwie. Resztę członków bandy obezwładniono i wywieziono do Dillimore, tam doczekają się wyroku sądowego. To by było na tyle z informacji, jakie posiadam na temat dalszych losów osób biorących udział w napadzie. Dziękuję za poświęconą chwilę na przeczytanie artykułu o rzeczach, których wszyscy możemy w każdej chwili doświadczyć.



Autoryzował: @Dudziak

Edytowane 9 Marca 2021 przez AdekUchiha

[Dyn4miC*]

wspaniale

[NexiV.ogf]

Snajper z budynku pozdrawia

[✮ Princessa*]

Genialna robota Panowie. 

[✮ Zreti*]

Ciekawe wywiady, dobrze napisane oraz relacja fotograficzna jak najbardziej na plus. Doskonała robota!

[✮ Cloudy*]

Kozackie!

[✮ Veilo]

wow mega