Skocz do zawartości
  • Aby w pełni korzystać z forum musisz się zarejestrować i zsynchronizować konto z grą, więcej informacji znajdziesz tutaj.
    Jeżeli posiadasz problemy z synchronizacją napisz wątek w dziale Pomoc z synchronizacją konta.

4Life News - Napad na fabrykę.


Patryk99
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Support

5wNnuaX.png

Witam Was drodzy czytelnicy. Dzisiaj przedstawię Wam pewne śledztwo policji.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Prolog: W fabryce produkcji leków dochodzi do napadu, podczas którego doszło do kradzieży sporej ilości gotowych leków oraz substancji do ich produkcji. Podczas ucieczki napotkała ich ochrona, która próbowała ich zatrzymać, jednak Ci otworzyli ogień.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

ZOVitOz.gif

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Naczelnik Wydziału do sprawy przydzielił Aspirant Andrzeja Werkowskiego oraz Starszego Aspiranta Aleksandra Derkowskiego, którzy po dostaniu śledztwa ruszyli na miejsce zdarzenia, gdzie oczekiwali na patrole mundurowych. Po 20 minutach Werkowski i Derkowski dojechali na miejsce napadu, po czym udali się do wnętrza, gdzie Arkadiusz Kowal zabezpieczał ślady, a Milena Lerdowska denatów. Werkowski udał się do Arka, który kończył zabezpieczanie śladów z miejsca kradzieży. Podczas zabezpieczania potrzebnych śladów na teren fabryki przyjechał jej właściciel Maurycy Schenger, który zaczął wykłócać się z mundurowymi, którzy nie wpuszczali osób postronnych na teren napadu. Derkowski usłyszał, że ktoś próbuje wtargnąć na teren zamknięty, więc się tam udał. Gdy dotarł, przedstawił mu się Schenger, który powiedział, że jest właścicielem fabryki. Olek wpuścił Maurycego do środka, po czym poinformował go, że w nocy doszło do napadu. Właściciel fabryki udał się do magazynu, po czym przekazał, że brakuje na pierwszy rzut oka ponad 80% leków i substancji do ich produkcji. Po spisaniu ilu leków oraz substancji brakuje, Derkowski udał się do Lerdowskiej, która zabezpieczała ślady z ciał denatów. Napastnicy oddali ponad 30 strzałów, z czego około 25 zraniło ochroniarzy. Na nieszczęście napastników zapomnieli pozbierać łusek, które walały się po podłodze. Milena powiedziała, że przyczyną zgonu były prawdopodobnie dość poważne uszkodzenia wewnętrzne lub wykrwawienie. Na miejsce dojechał karawan z pracownikami, którzy zabrali denatów na sekcję zwłok. Kowal po zabezpieczeniu wszystkich śladów udał się na komendę, gdzie rozpoczął analizowanie śladów. Gdy ciała trafiły na sekcję, a zabezpieczone ślady były analizowane, śledczy sprawdzali monitoring z samego budynku, jak i okolicznych ulic. Monitoring okolicznych ulic ukazał, jak ciągnik siodłowy marki Scania i pojazd ciężarowy odjechali z okolic fabryki. Sprawdzając, dalsze kamery udało się sprawdzić tablice rejestracyjne, właścicielem Scanii okazał się Michał Morwa, który był pracownikiem firmy, zajmującej się transportem różnych urządzeń, maszyn lub żywności na większą skalę, niż Polska i Europa. Informatyk policyjny Dariusz Kowczyk sprawdził telefon właściciela ciężarówki, mężczyzna znajdował się nieopodal opuszczonych magazynów w Blueberry. Śledczy skontaktowali się z wydziałem specjalnym, aby Ci przygotowali się na zatrzymanie podejrzanego. Werkowski i Derkowski wykonali telefon do naczelnika i poinformowali go o odnalezieniu pojazdu ciężarowego, dzięki znajomości naczelnik wydziału skontaktował się z informatorami, którzy sprawdzili miejsce, gdzie znajduje się TIR, który brał udział w napadzie z kradzieżą.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

cS9hwg2.jpeg

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Policyjni informatorzy poinformowali, że na terenie, gdzie znajduje się ciężarówka widać cztery osoby. Detektywi wysłali w okolice nieoznakowane radiowozy, które obserwowały teren, gdzie znajduje się pojazd, który brał udział w kradzieży. Podczas obserwacji z terenu wyjechała biała osobówka, tajniacy poinformowali inne patrole o pojeździe i poprosili o zablokowanie pobliskiego wyjazdu, w tym zatrzymanie mężczyzny, który mógł brać udział w kradzieży. Nieoznakowany radiowóz ukrył się za murem. Gdy dostał informację, że osobówka jedzie, wyjechał, przy czym zablokował całą drogę. Kierowca nagle wyszedł z pojazdu i zaczął uciekać pieszo, na szczęście szybko udało się go złapać, po czym zabrano go na Komendę, gdzie trafił na dołek. Gdy zatrzymany oczekiwał na przesłuchanie, jednostki specjalne wraz ze śledczymi szykowali się do nalotu na kryjówkę. Śledczy sprawdzili ponownie teren za pomocą tak zwanej osy, która potwierdziła, że są dwie osoby na terenie i kręcą się obok ciężarówki. Po około 5 minutach śledczy wtargnęli do miejsca, gdzie stoi Scania, kolejno ukryli się i oczekiwali, aż podejrzani będą przy pojeździe. Po kilku minutach podejrzani zjawili się obok auta, dzięki czemu jednostki specjalne ze śledczymi dokonali zatrzymania dwóch osób, które mogły brać udział w kradzieży. Oddział antyterrorystyczny zabrał zatrzymanych, w tym czasie śledczy z wydziału wezwali na miejsce ekipę dochodzeniowo-śledczą, w celu zabezpieczenia możliwych śladów w pojeździe ciężarowym. Po 15 minutach na miejsce dotarł Arkadiusz Kowal, który rozpoczął analizowanie śladów w kabinie, gdy wszystkie ślady były, zabezpieczone technik poprosił oddział specjalny o asyscie w otwieraniu naczepy. Antyterroryści wcelowali się w stronę ciężarówki, kolejno otworzyli drzwi do wnętrza. Technik wszedł do naczepy, po czym ściągnął narzuty z rzeczy. Okazało się, że wewnątrz znajdują się cztery trupy oraz spora ilość substancji do produkcji materiałów wybuchowych. Wystraszony Arek kazał wezwać na miejsce pirotechników, w celu sprawdzenia owych substancji. Po 30 minutach pirotechnicy sprawdzili teren, pojazd oraz znalezione substancje i przekazali, że nie ma uruchomionych ładunków wybuchowych na terenie, a substancje nie grożą eksplozją. Arek zabezpieczył wszystkie dowody, kolejno wrócił na komendę i rozpoczął analizować wszystkie dowody z miejsca zdarzeń.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

aJJxMB0.gif

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Śledczy dostali nagrania z wnętrza fabryki i magazynu, kolejno rozpoczęli analizę, które wykazała, iż napastnicy działali najprawdopodobniej w amoku. Monitoring wykazał, że jednym z napastników był mężczyzna, jednak jak doszło do morderstwa ochroniarzy, ten ściągnął kominiarkę, a monitoring uchwycił jego twarz. Dariusz Kowczyk dostał od śledczych sprawdzenie twarzy jednego z włamywaczy. Po kilku minutach w bazie wyskoczył, nijaki Albert Okiermiewski pseudonim ,,Okier”, który był poszukiwany za morderstwo 6 funkcjonariuszy na czynnej służbie, handel bronią, narkotykami oraz podejrzenie o próbie zamachu na Naczelnika Interpolu Witolda Maćkowiaka. Detektywi skontaktowali się z Maćkowiakiem, który powiedział, że mężczyzna podczas joggingu został zaatakowany przez zamaskowanego napastnika, który oddał 4 celne strzały. Werkowski i Derkowski zostali wezwani przez naczelnika w celu odprawy, podczas której dowiedzieli się, że informator policyjny Rybak dał im cynka, że cały Okier jest w pustostanie obok Blueberry i tworzy tam coś. Po tej informacji detektywi ubrani w kamizelki kuloodporne oraz oddział antyterrorystyczny udali się do pustostanu, który otoczyli. Po 3 minutach po otoczeniu budynku śledczy weszli do wnętrza, jednak Okier otworzył ogień w ich stronę. Podczas ostrzału ktoś po cichu dokonał zabójstw i postrzelił oficerów z oddziału antyterrorystycznego. Werkowski z Derkowskim oddali spora ilość pocisków, jednak żaden nie zranił poszukiwanego gangstera. Śledczy musieli wycofać się z terenu, jednak po wycofaniu się skontaktowali z naczelnikiem i poinformowali go o śmierci 6 pracowników oddziału specjalnego oraz zranieniu 4, ale ich stan był stabilny. Naczelnik wysłał na miejsce dodatkowe 4 jednostki funkcjonariuszy oddziału oraz wsparcie mundurowych. Po niespełna 9 minutach wszystkie jednostki były na miejscu, po czym dwóch z nich zbadało teren, okazało się, że na jednym z dachów znajduje się snajper, który może mieć kogoś ze śledczych na celowniku. Antyterroryści strzelili w stronę snajpera. Siła pocisku była tak spora, że mężczyzna spadł z dachu. Na miejsce ciała pojechał patrol, po czym zakrył denata. Śledczy weszli do środka. W tym samym czasie jedna ekipa specjalna przygotowała się przy oknie, aby otoczyć Okiera. Gdy jedna grupa śledczych weszła do wnętrza, Albert Okiermiewski ponownie otworzył ogień. Druga ekipa przy oknie weszła do środka, po czym wybili podejrzanemu broń palną, jednak ten chwycił za nóż. Dla bezpieczeństwa jeden ze śledczych oddał strzał w kierunku ręki, w której Albert miał nóż. Na szczęście strzał był celny. Na miejscu zjawili się ratownicy, którzy wcześniej opatrzyli rannych oficerów specjalnych. Po działaniach ratowników Albert został przesłuchany. Podejrzany przyznał się do napadu, kradzieży i morderstw, dodatkowo powiedział, że podczas ucieczki doszło do wypadku i jego znajomi, którzy brali udział w kradzieży leżą w prosektorium. Derkowski dowiedział się, że bus, który był widziany na kamerach, wpadł w poślizg, po czym bokiem wjechał pod ciężarówkę. Ze względu na ową informację, śledczy zakończyli śledztwo i uzupełnili raporty. Michał Morwa za współudział w porwaniu, nielegalne posiadanie broni i substancji chemicznych został skazany przez sąd na karę 10 lat pozbawienia wolności. Marcel Kontasse za posiadanie broni został skazany przez sąd na kare 3 lat pozbawienia wolności. Albert ,,Okier” Okiermiewski za masowe zabójstwa, włamanie, kradzież, próbę wprowadzenia w obrób substancji, ostrzał funkcjonariuszy został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności i umieszczony w oddziale N.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

0WZSeII.png

Autoryzował: @Sheeker

5wNnuaX.png

Edytowane przez Sheeker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony zgadzasz się na naszą politykę prywatności: Polityka prywatności, i akceptujesz regulamin witryny Regulamin