Skocz do zawartości
  • Aby w pełni korzystać z forum musisz się zarejestrować i zsynchronizować konto z grą, więcej informacji znajdziesz tutaj.
    Jeżeli posiadasz problemy z synchronizacją napisz wątek w dziale Pomoc z synchronizacją konta.

4Life News - Bombowa zabawa.


Patryk99
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

5wNnuaX.png

Witamy Was drodzy czytelnicy. Dzisiaj przedstawimy Wam kolejne z rzędu śledztwo policji w San Andreas. Zapraszamy!

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Prolog: Grupa spacerowiczów, którzy oglądali leśny krajobraz w Shady Cabin, odnajduje kilka ładunków wybuchowych, które były zakopane w losowych miejscach.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

tuubqsR.gif

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Podczas jazdy na komendę funkcjonariusze wydziału kryminalnego — Aspirant Albert Kozimkowski oraz Starsza Aspirant Emila Wrzos na radiu usłyszeli, że potrzebne jest wsparcie do lasów Shady Cabin. Śledczy poinformowali centrale, że są wolni i udają się w kierunku lasu. Gdy Albert z Emilią jechali, zadzwonił do nich naczelnik wydziału Robert Szwor, który kazał im się udać na Shady Cabin, więc oni odpowiedzieli mu, iż już tam jadą. Po niespełna 15 minutach detektywi byli na miejscu, które było zabezpieczane przez patrole mundurowych oraz jednostki specjalne. Inwigilatorzy udali się do mundurowych, którzy poinformowali, że znaleziska odnalazła grupka spacerowiczów. Starsza Aspirant Wrzos udała się do grupy przyjaciół, którzy znaleźli ładunki. Podczas rozmowy, wzajemna adoracja nie powiedziała nic ciekawego, więc zostali puszczeni do domów. Saperzy z jednostki antyterrorystycznej zaczęli wsadzać znalezione bomby do specjalistycznych pudełek. Po niespełna godzinie znalezione ładunki były zabezpieczone, jednak saperzy musieli sprawdzić cały teren za pomocą specjalistycznego sprzętu. Na szczęście nie znaleziono więcej bomb w lesie. Gdy saperzy usunęli zagrożenie, na miejsce przyjechał Technik Kryminalistyki Jan Kowalski. Podczas sprawdzania miejsca bomb, technik nie znalazł, nic, co by im pomogło w śledztwie. Wszyscy z miejsca zdarzenia wrócili na komendę, gdzie musieli pomyśleć, co dalej mają robić. Gdy funkcjonariusze byli na komendzie, przyszedł do nich Janek, który dostał od saperów analizę ładunków. Dokładna analiza bomb wykazała, iż ładunki były robione przez profesjonalistów z ciężko dostępnych substancji wybuchowych. Albert Kozimkowski skontaktował się z policyjnym informatorem, aby ten popytał w świecie piromanów czy coś wiedzą na temat podłożenia ładunków przy Angel Pine. Kilka godzin później informator skontaktował się z detektywami, aby się z nimi spotkać. Niespełna godzinę później, Albert z Emilią spotkali się z policyjną wtyką, która poinformowała, że zorganizowana grupa przestępcza, którą prowadzi nijaki "Walny", szukała sporej ilości ładunków podobnego typu do takich, jakie zostały zabezpieczone. Po rozmowie z informatorem śledczy skontaktowali się z Dariuszem Kowalskim, aby ten sprawdził pseudonim "Walny" w policyjnej bazie. Jak się okazało, podejrzanym o prowadzenie zorganizowanej grupy przestępczej jest nijaki Arkadiusz "Walny" Misierowicz. Darek natychmiast zaczął sprawdzać, czy telefon poszukiwanego jest odpalony. Na szczęście ten był odpalony. Po sprawdzeniu dokładnej lokalizacji telefon Walnego przemieszczał się, a numery rejestracyjne i rysopis został podany do wszystkich patroli. Emilia z partnerem ruszyli w poszukiwaniu Walnego. Dzięki Darkowi widzieli, gdzie loguje się telefon poszukiwanego. Detektywi byli dość blisko, jednak zdecydowali się prosić o pomoc jednostek specjalnych, które były w terenie. Detektywi zauważyli pojazd prowadzącego zorganizowanej grupy przestępczej i natychmiast poinformowali jednostki specjalne, iż jadą za poszukiwanym. Nagle szukany skręcił w inną uliczkę, na szczęście oddział antyterrorystów był przyszykowany z kolczatką, która została natychmiast rozłożona. Arkadiusz Misierowicz po wjeździe w kolczatkę zaczął uciekać pieszo. Gdy służby zaczęły za nim pościg, ten wyciągnął zza pasa broń palną i rozpoczął strzelaninę w środku miasta. Oddział specjalny oddał na początku kilka strzałów ostrzegawczych, jednak nic to nie pomogło i doszło do oddania kilku strzałów w kierunku Arkadiusza. Niestety jeden z pocisków trafił w klatkę piersiową, przez co poszukiwany w stanie krytycznym musiał zostać przewieziony na SOR.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Ke6EdUI.gif

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Na miejsce zatrzymania poszukiwanego został przywieziony Jan Kowalski, który rozpoczął przeszukiwać wóz. Jan znalazł w pojeździe sporą ilość krwi na fotelach tylnych, jak i w bagażniku. Oprócz tego znalazł sporą ilość narkotyków, amunicję do broni palnej, podrobione dokumenty oraz kilkanaście telefonów. Wszystko z auta zostało zabezpieczone, a telefony zostały przekazane do Dariusza, aby ten sprawdził je. Następnego dnia po przyjeździe na bazę, Albert i Emilia udali się do Darka, który miał dla nich dość ciekawe informacje. Po przyjściu do informatyka ten przekazał, iż telefony należą do zaginionych osób. Kilka godzin później Arkadiusz Misierowicz został wypisany ze szpitala i przewieziony na fabrykę. Po przeanalizowaniu osób zaginionych śledczy kazali przyprowadzić Walnego do pokoju przesłuchań. Kilka minut później funkcjonariusze zaczęli przesłuchiwać Arka, który zaczął mówić na różne tematy. Arkadiusz Misierowicz powiedział, że to nie on zakupił ładunki wybuchowe, tylko jego pracownicy. Walny odpowiedział, że mają kilka kryjówek w San Andreas, jednak na co dzień siedzą w opuszczonych magazynach w Las Venturas. Dodatkowo, pokazał na mapie, gdzie znajdują się dodatkowe ładunki wybuchowe. Na miejsca przekazane przez szefa grupy przestępczej zostały wysłane jednostki specjalne wraz z dodatkowymi saperami. Jak się okazało, Arkadiusz Misierowicz mówił prawdę, a ładunki w centrum miast zostały zutylizowane. Po zakończonych działaniach saperzy udali się na poligon, w celu detonacji ładunków. Jednostki antyterrorystyczne udały się pod magazyny, gdzie oczekiwały na dojazd wydziału kryminalnego. Po chwili Albert z Emilią i wsparciem mundurowych dotarli pod miejsce nalotu. Jednostki specjalne z wydziałem kryminalnym dokonali nalot na kryjówkę zorganizowanej grupy przestępczej. Po wejściu, członkowie otworzyli ogień w kierunku funkcjonariuszy, natomiast oddział antyterrorystyczny postrzelił kilku członków. Gdy część grupy została zatrzymana, śledczy sprawdzali dalsze pokoje, w których znaleziono zaginione osoby. Po dłuższej chwili wnętrze było całe sprawdzone. Część przestępców powiedziało, iż reszta osób jest w terenie, jednak mają ich nadajnik GPS. Śledczy zabrali główny laptop, po czym sprawdzili w całości lokalizacje. Emilia przekazała część lokalizacji do patroli, jednak zdecydowali się, że sami zatrzymają inne głowy grupy.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

UpN1QzO.gif

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Wydział Kryminalny z oddziałem antyterrorystycznym przyszykował zasadzkę na pojazd, którym poruszają się ważne osoby w grupie przestępczej. Detektywi, gdy zauważyli, że zbliża się pojazd przestępców, natychmiast rozłożyli kolczatki, w które wjechali. Gdy auto stanęło, śledczy z oddziałem wybiegli i kazali poddać się gangsterom, jednak jeden z nich wyciągnął broń i chciał oddać strzał, ale jeden z funkcjonariuszy oddał trzy strzały w kierunku mężczyzny. Niestety gangster, który chciał zastrzelić funkcjonariuszy, zmarł na miejscu, a jego pomocnicy zostali zatrzymani. W ciągu 3 godzin cała grupa została rozbita, a ich zeznania pomogły w zlokalizowaniu osoby, która sprzedała im ładunki wybuchowe. Większość grupy zeznała, aby dostać mniejszy wyrok. Po przesłuchaniach wydział kryminalny zdecydował się, aby Arkadiusz Misierowicz umówił się ze sprzedawcami ładunków wybuchowych. Ten się zgodził, aby mieć mniejszy wyrok. Tego samego dnia "Walny" umówił się ze sprzedawcami ładunków. Szef grupy umówił się z nim w Angel Pine, dokładniej przy domku jego brata. Wydział Kryminalny z oddziałem antynarkotykowym przywieźli około 15 minut wcześniej przestępcę. Gdy ten był w umówionym miejscu, śledczy ustawili się tak, aby ich nie było widać. Po 20 minutach handlarze zjawili się w umówionym miejscu. Emilia słyszała rozmowę mężczyzn, gdy Ci przekazali mu trzy paczki, jednostki podjechały i zatrzymały handlarzy ładunkami wybuchowymi. Gdy wszystkich zatrzymali, zostali przewiezieni do aresztu śledczego. Po zakończeniu raportu ze śledztwa detektywi wrócili do domu na trzydniowy odpoczynek. Arkadiusz "Walny" Misierowicz za prowadzenie zorganizowaną grupą przestępczą, zlecenie porwań, posiadanie nielegalnej broni, atak na funkcjonariusza na czynnej służbie został skazany przez sąd na karę 15 lat pozbawienia wolności. Członkowie grupy "Walnego" za współudział w zorganizowanym procederze, nielegalne posiadanie broni, porwania, pobicia, próby zamachu zostali skazani po 25 lat pozbawienia wolności. Mirek "Karol" Karolniczek i Maurycy "Laro” Laurosek za handel ładunkami wybuchowymi, kradzieże, produkcję substancji niebezpiecznych zostali skazani po 8 lat pozbawienia wolności.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Dt3o0Tf.png

w47Nijp.png

Autoryzował: @M4rcinek

5wNnuaX.png

Edytowane przez M4rcinek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony zgadzasz się na naszą politykę prywatności: Polityka prywatności, i akceptujesz regulamin witryny Regulamin