Skocz do zawartości
  • Aby w pełni korzystać z forum musisz się zarejestrować i zsynchronizować konto z grą, więcej informacji znajdziesz tutaj.
    Jeżeli posiadasz problemy z synchronizacją napisz wątek w dziale Pomoc z synchronizacją konta.

4Life News - Niszczenie Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej


Piko0412
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

5wNnuaX.png

Witajcie! Z tej strony Reporter Specjalista @Piko0412, Starszy Redaktor @grubyyo oraz Redaktor @Mich.. Zapraszamy na materiał o niszczeniu jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 2 w San Fierro.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

W czasie jednego z ciepłych lat Państwowa Straż Pożarna w San Fierro nie miała zbyt kolorowo. Jeden z mieszkańców San Fierro wiele razy uprzykrzał życie tamtejszych strażaków, od głupich telefonów pod numer 998, przez uszkodzenia wozów, przechodząc do jednostek ratowniczo-gaśniczych. Zaczęło się to około maja 2018 roku, mężczyzna wielokrotnie dzwonił po straż pożarną i podawał im fałszywe zgłoszenia. Z reguły robił to kilka razy w tygodniu, zawsze podając inny powód — raz pożar, później drzewo lub wypadki. Mężczyzna był zgłaszany do odpowiednich organów, lecz policja nie wiele z tym robiła. Skrywał się pod różnymi pseudonimami, najczęstszy z niewiadomych do dziś powodów był Antoni, co w późniejszym etapie poszukiwań było kluczowe, gdyż było to prawdziwe imię mężczyzny. Wracając, Antoni po kilkunastu bądź kilkudziesięciu fałszywych zgłoszeń pod numer 998 zaczął w wieczornych godzinach niszczyć teren JRG 2 w San Fierro, oraz wozy bojowe tej jednostki. Pierwszy taki podstęp był 18 maja około godziny 22:00, wtedy mężczyzna poprzebijał opony oraz skopał pojazd bojowy GBA 402[SA]21. Po zobaczeniu uszkodzeń w pojeździe sprawa trafiła przez kierownictwo JRG do Komendy Głównej, szkody zostały wyliczone na około 7 tysięcy PLN. Policjanci otrzymali nagrania, na których niestety wiele widać nie było. Od tego momentu komenda wzięła się do pracy — tak komentuje to komendant Andrzej Pyra. Dokładniej to  funkcjonariusze policji po pewnym czasie starali się namierzyć telefony, z których dzwonił podejrzany mężczyzna i wpaść do niego w odwiedziny. Niestety nie powiodło się to przed największym, a zarazem najgorszym incydentem Antoniego. Dnia 25 maja mężczyzna wpadł na genialny pomysł podłożenia radioaktywnego ładunku wybuchowego. Zaczynając od początku, Antoni musiał znaleźć strój, aby wejść do jednostki bez problemów, pomyślał, aby szybko wejść do otwartego garażu i ukraść z szafki ubiór koszarowy strażaka. Na następny dzień mężczyzna przyszedł ubrany w strój koszarowy ze swoim ładunkiem, po czym udał się do łazienki, a następnie podłożył ładunek do kubła z mopem. Oczywiście miało to na celu zniszczyć całą jednostkę ratowniczo-gaśniczą nr 2 w San Fierro oraz przy okazji zabić wszystkie osoby będące w środku. Ładunek został odnaleziony kilka minut później przez jednego ze strażaków, który poinformował stanowisko kierowania, a następnie ewakuował całą jednostkę. Na tamtą chwilę nikt nie zastanawiał się, kto to podłożył, każdy chciał po prostu przeżyć. Po kilkunastu minutach na miejsce pojawiły się wszystkie potrzebne jednostki, czyli policja, zespoły ratownictwa medycznego oraz kompania z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Los Santos, nie zabrakło jednostek do rozbrojenia bomby z wojska San Andreas. Bez zastanowienia jednostki wojska — dokładniej robot P.I.A.P IBIS, nad którym działał jego operator, wjechał do środka. Robot pomyślnie wyjął ładunek z wiadra i wyjechał na zewnątrz. W czasie oglądania ładunku i wyszukania jakiejkolwiek opcji rozbrojenia wiadome było, iż ładunek ma zamontowany wyświetlacz z czasem, oraz że bomba została wykonana z semtexu.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra
eKV37MT.gif
5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

Całość działa się bardzo szybko, przez co stres był ogromny, lecz każdy musiał zachować zimną krew. Gdy czas na wyświetlaczu dobiegał końca, wojskowi przy bombie kazali osobom odpowiedzialnym za wypuszczenie azotu wypuścić całość, aby bomba nie wybuchła, niestety, ale właśnie dobiegł najgorszy scenariusz z możliwych — doszło do eksplozji. Wraz z wybuchem cała jednostka została zniszczona, w tym osoby w środku oraz bardzo blisko budynku. Miejsce wybuchu stanęło w płomieniach, kompania straży w wyznaczonych rotach zaczęła gasić budynek i okolice. Po opanowaniu ognia wszyscy strażacy wycofali się z miejsca. W tamtej chwili nikt nie mógł podchodzić blisko budynku, ze względu na to, że ładunek był radioaktywny. Wiadome jest to, że policja musiała odnaleźć osobę odpowiedzialną za podłożenie ładunku, w tym celu starali się zdobyć cenne informacje o osobach w budynku przed odnalezieniem ładunku. Pewien strażak, który odnalazł ładunek, widział osobę w stroju koszarowym - Sergiusza Mikulskiego. Jednak było to niemożliwe, ze względu na to, iż ten funkcjonariusz wziął urlop i wyjechał z terenów San Andreas. Wtedy policja poprosiła pobliskie miejsca z monitoringiem o przekazanie nagrania z dnia 25 maja. Na nagraniu z banku City Hall znajdującego się tuż przy JRG 2 SF idealnie widać osobę wychodzącą z jednostki i przebierającą się tuż za rogiem banku ze stroju koszarowego w zwykły codzienny ubiór. Na kamerach idealnie widać twarz mężczyzny, który był za to odpowiedzialny, dodatkowo strój koszarowy, w który był wcześniej ubrany, wyrzucił w krzaki — jak później sprawdzono tej strój, dokładnie leżał w tym samym miejscu. Gdy mężczyzna się przebrał, zamówił taksówkę, która była niedaleko, więc szybko ulotnił się z miejsca. Na nieszczęście mężczyzny dokładnie było widać, kto kieruje taksówką oraz jej numery rejestracyjne, więc policja miała idealny plan zdarzeń mężczyzny. Na sam początek odnaleziono właściciela taksówki po numerze rejestracyjnym, ten wtedy powiedział, gdzie jechał z tą osobą. Z zeznań taksówkarza wynika, że podejrzany sporo mówił o JRG 2 San Fierro. Policjantom idealnie układała się całość. Miejscem, do którego jechał taksówkarz, był budynek mieszkalny w Downtown San Fierro. Funkcjonariusze mieli początkowo problem z wyszukaniem odpowiedniego numeru mieszkania, lecz podczas sprawdzania właścicieli pojazdów zaparkowanych przy budynku zaznali ciekawego widoku. Akurat przy sprawdzaniu auta mężczyzny odpowiedzialnego za zbrodnie ten przyszedł do pojazdu i zapytał się funkcjonariuszy, co robią, ci przypomnieli sobie twarz mężczyzny i zapytali się, jak on się nazywa, ten bez zawahania odpowiedział Antoni Nowicki. Między funkcjonariuszami a mężczyzną wytworzyła się luźna atmosfera, gdyż policjanci chcieli zatrzymać osobę, podczas rozmowy jeden z policjantów odszedł i wezwał dodatkowe patrole, aby zatrzymać mężczyznę. Na tamten moment nie było wiadomo, w co jest on uzbrojony i jakie ma zamiary. Po kilku minutach na miejsce zjawiły się dodatkowe patrole, mężczyzna zobaczył, że coś jest nie tak, więc powiedział on funkcjonariuszom, że musi już iść, po czym od razu zaczął biec w jedną ze stron. Funkcjonariusze, którzy prowadzili rozmowę, rozpoczęli pościg pieszo, a jednostki, które przyjechały po komunikacie, zajechali za zakręt w stronę, w którą biegł mężczyzna, aby go zatrzymać. Mężczyzna został zatrzymany, a następnie przewieziony na komendę, gdzie został przesłuchany, a sprawa trafiła do sądu.

5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra
8GQ3Y3J.gif
5D4B3bb_d.webp?maxwidth=760&fidelity=gra

w47Nijp.png
hErfzdU.png
2e32cdu.png

Autoryzował: @Sheeker

5wNnuaX.png

Edytowane przez Sheeker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony zgadzasz się na naszą politykę prywatności: Polityka prywatności, i akceptujesz regulamin witryny Regulamin