Nick oskarżającego: dezery.boomer
Nick oskarżonego: Pap4koZ.mef
Data zdarzenia: 12.10.2023 - godzina od 19:00 -> 20:00
Powód skargi: Brak profesjonalizmu, liczne błędy, arogancja w stronę gracza oraz brak elementarnej wiedzy.
Opis zdarzenia:
Dobry wieczór SAMD! Postanowiłem odegrać RP poszkodowanego z kwasicą ketonową i tamponadą serducha. Na zgłoszenie przyjechał ww. pracownik frakcji razem z akademikiem. Bardzo ładnie się ustawili, rozłożyli sprzęt (lecz do tego dojdziemy później) co było przedsmakiem porażki z ich strony.
Pierwsza rzecz, która zawaliła u ratownika to brak znajomości anatomii dróg oddechowych, czyli dokładnie języka. Po napisaniu, że drogi oddechowe są drożne, lecz zagrożone niedrożnością, ratownik postanowił zacząć grzebać mi w gardle w poszukiwaniu ciała obcego, na jego zdziwienie że język może opaść na tylną ścianę gardła zareagował wszechobecną krytyką w moją stronę, lecz ten temat zostawmy w spokoju, mówię - zdarza się.
Następna rzecz to samo przeprowadzanie czynności resuscytacyjnych - o mój Boże! Ratownik zrobił mi trzy cykle, lecz zastanawiał mnie fakt, dlaczego wyjął defibrylator, skoro skorzystał z niego dopiero po trzecim cyklu? Normalnie na szkoleniach z BHP lub PPP jasno jest napisane, że przy stwierdzeniu NZK należy NIEZWŁOCZNIE sięgnąć po elektrody i trzepać facetowi serducho, dopóki rytm jest jeszcze do defibrylacji.
Następnie podczas "czynności resuscytacyjnych" które były wadliwe ale na swój sposób mówię - a niech będzie, dochodziło chaotyczne postępowanie z poszkodowanym i brak dodatkowych czynności, lecz do tego przejdziemy w sposób listy, bo nigdy nie wygrzebiemy się z tego co było a czego nie było (przy czynnościach resuscytacyjnych):
Było/a:
Tlenoterapia.
Podawanie leków (nie podczas "okienka" lecz przed defibrylacją, lecz o tym nie mówimy).
Nie było:
Sprawdzania parametrów prócz rytmu serca.
Badania stetoskopem.
Defibrylacji przy możliwej okazji, mówię tu o pierwszym stwierdzonym migotaniu komór.
Stwierdzenia tamponady serca (czyt. -> odwracalnej przyczyny zatrzymania krążenia).
Okienek 2-minutowych na spełnienie wyżej wymienionych potrzeb.
Zebrania parametrów.
Dobra, pomyślicie, że to zapewne wisienka na torcie? Otóż nie! Ratownik podczas masowania energicznie wstał aby wziąć z karetki ampulatorium, tym samym obniżając szanse przeżycia mojego 45-letniego poszkodowanego.
Pod koniec napisał, że wypadło mu coś ważnego, nie licząc braku czytania zgłoszenia ze zrozumieniem przez co ochrzan dostał kto? No oczywiście że JA, bo on źle przeczytał sobie zgłoszenie.
Dorzucę do skargi jeszcze chamskie odzywki do poszkodowanego, brak pokory i szacunku jak i aroganckie docinki w moją stronę.
Dowody:
Tutaj wysyłam logi z całego zdarzenia, a wyprawę ratownika po ampulatorium mogę podesłać na prywatną wiadomość na discordzie, bo forum nie obejmuje tak dużych plików.