4Life News - Artykuł z katastrofy lotniczej 4Lot

[MobileKK]

Witam, z tej strony Redaktor @TheMobileQ oraz Redaktor Naczelny @Patryk99 z Redakcji Prasowej 4Life-News. Dzisiaj chcielibyśmy zaprosić Was drodzy czytelnicy do przeczytania artykułu z katastrofy lotniczej 4Lot.

Zapraszamy do przeczytania!

Witamy, Was drodzy czytelnicy, dzisiaj przedstawimy Wam kolejną katastrofę w San Andreas. 

07.08.1984 rok, usługi lotnicze 4Lot do swojej obsady lotniczej dodali Boeing 747, który miał wykonywać długodystansowe loty. Uśmiechnięty właściciel 4Lot Zbigniew Paczkiewicz zaprosił na uroczyste uruchomienie samolotu szerokokadłubowego, wszystkich mieszkańców Państwa San Andreas, a miejsce ustalił na niedawno otwartym lotnisku w San Fierro. Nazajutrz Boeing 747 udał się na lotnisko, gdzie będzie tam oficjalnie wpuszczony w przestrzeń. Po niecałych dwóch godzinach samolot pasażerski dotarł na lotnisko, po czym został on owinięty czerwoną taśmą. O godzinie 13:47 na miejsce dotarli mieszkańcy, którzy stali w bezpiecznej odległości. O godzinie 14:15 założyciel 4Lot przywitał serdecznie zebranych, kolejno omówił sam samolot. Gdy zakończył mówienia, przeciął wstęgę na przednim kole samolotu, po czym mieszkańcy zaczęli bić brawa. Po zakończeniu ceremonii uruchomienia Boeinga 747, do samolotu wszedł Prezydent San Andreas Julian Kotaniewic i poprosił, że chciałby być jednym z pierwszych pasażerów owego samolotu. Założyciel wyraził zgodę, a za kierownicą zasiadł nowy pilot Emil Kotlarkiewicz. Niestety założyciel firmy, nie wiedział, że jego nowy pilot cierpi na problemy psychiczne, a Prezydent mu zaszkodził. Kotlarkiewicz odpowiednio uruchomił wszystkie czujniki, kolejno ruszył na pas startowy i zaczął kołowanie. Po niespełna 2 minutach samolot zakończył kołowanie i był już w powietrzu. Nowy pilot odpowiednio ustabilizował lot i zaczął kierować się w stronę lotniska Las Venturas. Gdy pojazd lotniczy był nad Fort Carson, gwałtownie zaczął zmieniać ruch lotu i zawrócił ponownie w stronę San Fierro. 

Nowy Pilot uruchomił autopilota, kolejno zamknął drzwi od kabiny. Zestresowany założyciel i Prezydent zaczęli próbować dostać się do kabiny, niestety pilot nie reagował. Gdy samolot był w okolicy największych wieżowców, Emil założył spadochron i wyskoczył wyjściem ewakuacyjnym. Po wyskoku pilota samolot wleciał w jeden z większych biurowców. Emil Kotlarkiewicz uciekł z miejsca katastrofy, kolejno ukrył się u siebie w kryjówce. Na miejsce katastrofy dotarły jednostki policji, straży, karetki oraz pomoc drogowa. Podczas wlecenia samolot rozbił się na 4 części, a sam kadłub doznał samozapłonu. Strażacy zaczęli gasić pianą, części samolotu. Po niespełna 30 minutach wszystkie części były zalane pianą, a strażacy podjęli się akcji poszukiwawczej. Podczas akcji, strażacy pod częściami znaleźli dwa zgniecione ciała, które zostały wysłane na sekcje zwłok. Na miejsce dotarła jednostka, która zajmuje się katastrofami lotniczymi i nie tylko. Detektywi zabezpieczyli czarną skrzynkę oraz kilka ważnych rzeczy, do wyjaśnienia owej katastrofy. Strażacy na miejsce wezwali wsparcie rotatora i hdsa, w celu przełożenia części na specjalne lawety. Po 30 minutach na miejscu dotarły wezwane jednostki, które zaczęły rozkładać swój cały sprzęt, kolejno za pomocą mocnych pasów transportowych przełożyli spalone szczątki samolotu na specjalistyczne lawety, które zabrały je na bazę, gdzie szczątki przejdą dokładną analizę. W tym samym czasie Emil, zaczął szukać tanich biletów lotniczych do innego kraju lub Państwa. Detektywi od katastrof zaczęli odsłuchiwać dźwięki z czarnej skrzynki. Po przeanalizowaniu całego lotu detektywi ustalili, że sprawcą katastrofy jest pilot. Sekcja zwłok wykazała, że denaci to Zbigniew Paczkiewicz oraz Prezydent San Andreas, nikogo innego nie odnaleziono. Do śledztwa dołączyli detektywi z Wydziału Kryminalnego, gdyż Prezydent miał konflikt z pilotem. Sprawca po wykupieniu biletu na fałszywe dane osobowe udał się na lotnisko w Los Santos, gdzie oczekiwał na niego samolot. Detektywi zaczęli analizować zakupione bilety do siedmiu dniu, jednak żaden z nich nie był dla nich dziwny.

Jeszcze nieposzukiwany Emil Kotlarkiewicz, zmienił dane na Julian Podstawa, a wszystkie kontrole przeszedł bez żadnych problemów. Detektywi zdecydowali się na ponowną analizę zakupionych biletów, gdy musieli coś przeoczyć. Podczas drugiej analizy, detektywi zauważyli, że nijaki Julian Podstawa kupił bilet z Lotniska Los Santos do kraju położonego około tysiąc kilometrów, czyli Las Vegas i jego okolice. Samolot sprawcy miał wylecieć za niespełna dwie godziny, dzięki czemu detektywi mogli wezwać na lotnisko wsparcie jednostek antyterrorystycznych oraz służb lotniskowych, które wykonały telefon do pilotów, którzy musieli czekać, aż mężczyzna zostanie zabrany. Detektywi po 30 minutach dotarli na lotnisko, kolejno wraz ze wsparciem jednostek specjalnych otoczyli cały samolot i weszli do wnętrza samolotu i zaczęli szukać mężczyzny, jednak ten w tym samym czasie popełnił samobójstwo w samolotowej toalecie. Gdy detektywi nie znaleźli go spośród pasażerów, zdecydowali się na sprawdzeniem toalet. Podczas sprawdzania toalety pomiędzy klasą premium, a biznesową znaleźli tam z pociętymi żyłami i tętnicami, Emila Kotlarkiewicza. Ze względu na miejsce, gdzie leży ciało, pasażerowie musieli przesiąść się do innego samolotu. Detektywi na miejsce wezwali lekarza sądowego, który zabrał ciało na sekcję zwłok, która wykazała, że było to samobójstwo. Ciała mężczyzn zostały pochowane, a sprawa umorzona.

Dziękujemy Wam za przeczytanie naszego materiału do końca. Zachęcamy również do zostawienia reakcji oraz skomentowania naszego materiału. Zachęcamy do śledzenia naszych materiałów.

Edytowane 28 Sierpnia 2022 przez TheMobileQ