Skocz do zawartości

Girappa

Gracz
  • Postów

    749
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Typ konta

    Zwykłe

Treść opublikowana przez Girappa

  1. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  2. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  3. uQGrY84.jpg

    Dzień otwarty Redakcji 4Life News!

  4. Zapraszam do ocenki

  5. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  6. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  7. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  8. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  9. Ostatnimi czasy otrzymywaliśmy bardzo dużo skarg od mieszkańców miasteczka Angel Pine. W godzinach nocnych słychać tam bardzo głośne krzyki. Tubylcy powiedzieli nam, że owe dziwne dźwięki dobiegają z góry Mount Chilliad. Jako Redakcja, zajęliśmy się tą sprawą. W poszukiwaniu poszlak, zapytaliśmy się paru mieszkających tu ludzi, czy mają jakieś podejrzenia kto to mógł być. Niestety, gdy skończyliśmy przepytywać miejscowych, niczego się nie dowiedzieliśmy, lecz podczas jednej z rozmów starsza pani uchyliła nam rąbka tajemnicy. Przedstawiła nam ona historie dwóch kolegów. Mieszkali oni w pobliskiej chatce, nie byli oni bardzo konfliktowi, z większością mieszkańców, którzy w tamtym okresie zamieszkiwali Angel Pine mieli dobre kontakty. Pracowali oni jako górnicy w pobliskiej kopalni „Whetstone’s Rocks” nadzorowanej w tamtym czasie przez potężnego inwestora FragusSa. Starsi czytelnicy na pewno kojarzą go z incydentami typu wykupienie za 10 milionów pola golfowego, czy chociażby dużych przekrętów w kasynie. Większość osób pamięta również słynną kopalnie odkrywkową w Hunter Quarry, jak udało nam się dowiedzieć to właśnie przez niego ona splajtowała, a następnie wykupiona za krocie. Była to istna tragedia, tysiące ludzi straciło pracę. Pani Emilson opowiedziała nam również, w jaki sposób stracili cały majątek, a zarazem swoje życie. Podczas jednej z wrześniowej nocy pod dom przyjaciół podbiegły 3 zamaskowane postacie z zapalonymi pochodniami. Victor oraz Edward wtedy spali, rozbójnicy podłożyli pod drewniany domek świece. Dom palił się długi czas, niestety, większość mieszkańców wtedy spała i nikt nie zdążył ich obudzić. Spłonęli oni podczas swojego snu. Sprawców do tego czasu nie ujęto. Po tej historii nabraliśmy podejrzeń, czy to, aby nie pracownicy kopalni spowodowali tą katastrofę. Postanowiliśmy zajrzeć do internetowego archiwum kopalni, to co udało nam się wyczytać było oszałamiające. Ilość przepracowanych nadgodzin przez Victora, oraz Edwarda były ogromne. Następnie przejrzeliśmy wypłaty pracowników, z każdym miesiącem ilość nadgodzin się zwiększały, a podstawowe wynagrodzenie malało. Więc pracownicy mieli motyw, aby zamordować chłopaków. W nocy wybraliśmy się na wędrówkę po górze Mount Chilliad. Przed wyjściem dostaliśmy ostrzeżenie od mieszkańców, aby na siebie uważać, oczywiście je zignorowaliśmy. Podczas, gdy przechodziliśmy obok chaty leśniczego spotkaliśmy ich – duchów Victora i Edwarda. Niszczyli oni wóz leśnika. Lekko przerażeni zrobiliśmy im z ukrycia parę zdjęć. Wiedzieliśmy, że nie mogą oni nam nic poważnego zrobić, więc po naradzie postanowiliśmy ujawnić się. Widma zbiegły z góry, wydając przy tym okropne dźwięki. Podeszliśmy do zniszczonego samochodu, nie nadawał się on do dalszej jazdy. Ustaliliśmy między sobą, że pójdziemy sprawdzić, czy leśniczy jest dalej w swojej chatce, czy może uciekł. Warto przypomnieć, że ostatnich paru leśniczych skończyło ich dyżur śmiercią tragiczną. Po wejściu do budynku zastaliśmy przestraszonego gajowego schowanego w szafie. Na miejsce wezwaliśmy karetkę, a sami, ze względu na to, że zaczęło wschodzić słońce, zeszliśmy na podnóża góry. Na zegarku była już 6, więc postanowiliśmy iść do mieszkania przespać się. Podczas drogi do domu znowu spotkaliśmy duchy. Tym razem niszczyły one mienie mieszkańców, krzycząc przy tym coś w stylu „Zakłóciliście nasz spokój, my zniszczymy wam wasz dobytek. BUAHAHAHA!”. Było to dość przerażające, natychmiast zadzwoniliśmy po służby ratunkowe, niestety uznali nas oni za dziwaków. Nie mogliśmy nic zrobić, lecz po chwili przyszedł nam do głowy pomysł. Uzgodniliśmy, że zaczniemy robić im zdjęcia, aby pomóc poszkodowanym w uzyskaniu pieniędzy od ubezpieczyciela. Było to bardzo ryzykowne, gdyż widma mogły rzucić się na nas. Na szczęście podołaliśmy wyzwaniu Po kilkudziesięciu minutach duchom znudziła się zabawa w niszczenie mienia ludzi z miasta. Udali się na tereny kopalni, gdzie niszczyli pojazdy pracowników. Wszyscy byli zdezorientowani. Obecny wtedy dyżurny wyciągnął broń i zaczął strzelać do duchów, oddał on 5 celnych strzałów. Duchy szybko zorientowały się o co chodzi, podbiegły do niego i wyrzuciły do wody śmiejąc się przy tym. Następnie zjawy idąc powoli oraz rozmawiając ze sobą znikły w czeluściach góry Mount Chilliad. Od tego wydarzenia życie w Angel Pine musi być strasznie trudne. Młodszy Reporter @xWolfQ Młodszy Redaktor @Keres Aplikant @japkooo Aplikant @Kenny
  10. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  11. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony zgadzasz się na naszą politykę prywatności: Polityka prywatności, i akceptujesz regulamin witryny Regulamin