Chciał czy nie, tak to wyglądało a nie oszukujmy się, masz na serwerze łatkę odwalacza i twoja kartoteka jest pełna wielu pościgów, czy pomocy w nich więc zapaliła mi się w głowie lampka, że faktycznie może dojść do przesiadki a to, że jeździł z tobą kolega nie zmienia nic, w każdej chwili mógł wysiąść i zwolnić miejsce. Wracając do tego kiedy podjechałeś. Z tego co pamiętam to byłeś tam od samego początku, a nie dopiero wtedy kiedy zakułem gracza.
Tak jak napisałeś, użyłeś emotki ''fu*ckyou'' nie mam nic więcej do dodania. Moim zdaniem jest to po prostu prowokacja i utrudnianie. I fakt, najpierw doszło do ostrzału, a dopiero później tak jak to określiłeś, "odreagowałeś" to używając wulgarnej emotki więc postanowiłem Cię zakuć i wystawić mandat.
Oczywiście, że możesz jednak jaki miałeś cel wracając w miejsce zatrzymania? I nie wmawiaj mi, że nie miałeś jak ominąć gracza na drodze bo widać wszystko na dowodzie, wjechałeś prosto w niego.
Chodzi mi bardziej o to, że wiedziałeś ile jest tam osób a mimo to wróciłeś tam i jechałeś vmaxem szczególnie, że bohater z białego cheetaha jeśli dobrze pamiętam kręcił się na środku drogi od początku więc powinieneś mieć z tyłu głowy myśl, żeby w takich miejscach jechać ostrożniej.
Nie, nie jeżdżę patrząc się tylko na mini mapę, ale czasem warto na nią spojrzeć szczególnie w twojej sytuacji kiedy twoje renderowanie nie wyrabia i jak masz skupić się na otoczeniu kiedy Ci się ono nie wczytuje?
Było tak, jednak odpisywałem twojemu koledze ponieważ zagroził mi skargą i skupiłem się na tym, aby mu odpisać i niestety się nie rozdwoję. Dodatkowo o ile się nie mylę to Pan z białego cheetaha chwile po tym odjechał więc tym bardziej nie byłem w stanie nic w tej sytuacji zrobić.
Nie do końca, wydaje mi się, że w tym momencie to Ty się pogubiłeś i postaraj się na przyszłość czytać ze zrozumieniem, ponieważ wyraźnie napisałem, że uderzyłeś w gracza, który znajdował się na poboczu i chodziło mi o Pana, który siedział w zielonym cheetahu i podesłał Ci ten klip.
Na tę chwilę ode mnie to tyle, czekam na rozwój sytuacji.